,,Zakład o miłość" Agnieszka Lingas-Łoniewska

Dziś po kolejnej dłuższej nieobecności, chce się z Wami podzielić moimi wrażeniami po przeczytaniu książki polskiej autorki - Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.


Zakład o miłość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest książką, która, którą miałam w planie przeczytać już od dłuższego czasu. Obok prezentuje okładkę książki. Czytałam na jej temat wiele pochlebnych, ale i niepochlebnych opinii.  Teraz chciałabym przedstawić Wam moją opinię 😋

            Książka opowiada o losach Sylwii Kujawczak i Aleksa Cichockiego, którego koledzy nazywają ,,Cichym”. (Są to osoby bardzo odmienne, ale dzięki temu tak do siebie pasujące, wręcz się uzupełniające. Sylwia zawsze robiła pod dyktando rodziców zwłaszcza ojca, których chciał za nią ułożyć jej życie. Teraz ma wyjść za mąż za chłopaka, który został przez niego zaakceptowany, a kto tam wie, czy też niepodstawiony? Teraz niedługo przed planowanym ślubem przyjaciółki wyciągają Sylwię na wieczór panieński, pod nieobecność narzeczonego. Tam dziewczyny poznają bogatych chłopaków. Jednym z nich jest Aleks.  Jest to człowiek, który z pozoru jest typem zdobywcy, żyjący chwilą i imprezami. A jak naprawdę zarówno z Sylwią, jak i z Aleksem przekonujemy się w dalszej części książki, bo oboje mają inne strony, swoich charakterów, ale nie ukazują je światu. Może nie wiedzieli o nich wcześniej lub je wypierali? 

Oprócz głównych bohaterów mamy też ich rodziców, krewnych i przyjaciół. Są to ludzie, którzy mieli decydujący wpływ na ich życie. Zwłaszcza rodzice, którzy mają niejedno za uszami, zwłaszcza, jeśli mówimy o ojcach głównych bohaterów.  Co to jest? To już musicie przekonać się sami czytając książkę.  Zaś ich przyjaciele pomagają, ale też w pewien sposób komplikują im życie. Mam tu na myśli zwłaszcza kumpli Aleksa, którzy wymyślili ten durny zakład. Ale też, gdyby nie on to Sylwia i Olek nie poznaliby się i nie doszłoby do tylu zmian w nich samych, jak i w ich życiu. 

W książce bardzo podobało mi się opisanie zmian, jakie zachodzą w Sylwii i Olku, pod wpływem ich wzajemnych spotkań, czy rozmów, jaki pod wpływem ich spotkań z rodziną i bliskimi. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć, co czują, o czym myślą i jak się rodzi ich uczucie. Bo nie zaprzeczam, że mamy tutaj opis gorącej i przez to dość gwałtownej, ale szczerej i prawdziwej miłości. Ale czy każdy z nas nie chciałby czegoś takiego przeżyć? Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć 😀

Wracając do bohaterów, dzięki temu, że się spotkali mogli rozwikłać dręczące ich sprawy, czy zacząć dążyć do realizacji niezrealizowanych marzeń. Aleks dzięki spotkaniu Sylwii mógł pozwolić sobie na zdjęcie maski, jaką na siebie nałożył, po tym, co przeżył w dzieciństwie za sprawą swoich rodziców. Jak i starać się o wyprostowanie zawiłych spraw rodzinnych. Sylwia zaś, odnalazła w sobie siłę, aby walczyć o swoje marzenia i o to by sama decydowała o swoim życiu, a nie była marionetką w rękach innych ludzi.

W utworze nie brak celnych i trafnych cytatów mówiących o życiu, naszych bliskich i ludziach, jakich spotykamy na swojej drodze w ciągu naszego życia. W pamięci najbardziej utkwiły mi dwa z nich. Pozwólcie, że je zacytuje:

Na tym polega życie. Jego zawiłości, narastające trudności, piętrzące się problemy...Zakręty losu, które wciągają nas w swoje meandry, bawiąc się nami, sprawiając, że czasami szalejemy, a innym razem gubimy się we własnych odczuciach(...)to wszystko sprawia, że życie jest takie piękne. Takie dziwne. Pełne niespodzianek. (...) Nigdy nie wiemy, co się czai za rogiem, za zakrętem. To chyba sprawia, że życie jest takie wspaniałe i ekscytujące.

I drugi, który świetnie mówi o życiu, ale i o miłości:

Więc… należało tylko dopasować do siebie dwa elementy. Mnie i ją. Wtedy nasza układanka będzie gotowa. Skąd mogłem wiedzieć, że życie składa się z niezliczonej ilości klocków o często nieregularnych brzegach, które trudno ze sobą połączyć. (…) Patrzyłem w przyszłość z radosnym oczekiwaniem. Po raz pierwszy zacząłem wierzyć, że jest szansa, abym w końcu miał jakąś przyszłość.[1]


Teraz pozwólcie, że przytoczę słowa wieszcza narodowego:

Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy" - Adam Mickiewicz.

Ale czy nie lepiej jest kochać? Choć czasem przynosi to ból, smutek i cierpienie. Ja uważam, że warto i tak samo uważa autorka książki twierdząc, że każdy z nas jest stworzony do kochania. Zachęcam Was, abyście sobie odpowiedzieli na to pytanie 😄

Na zakończenie chciałabym Was też zaprosić do lektury tej niebanalnej i w pewien sposób niezwykłej książki, jak i innych arcyciekawych książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.


[1] Cytaty pochodzą z książki Zakład o miłość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Botanik Bistro

Legimi